Opis
W ostatnią niedzielę czerwca (29.06) w Warszawie rozpocznie się trwająca całe lato impreza filmowa "Bez cenzury". Na dziedzińcu jednego z najbardziej znanych budynków w Warszawie - dawnej siedzibie Komitetu Centralnego PZPR, a obecnym Centrum Bankowo - Finansowego (ul. Nowy Świat 6 / 12) zaprezentowanych zostanie sześć wybitnych polskich filmów z lat 70. i 80., skierowanych na półkę przez peerelowskich cenzorów. Projekcje krytycznych wobec ówczesnej rzeczywistości fabuł poprzedzą pokazy propagandowych kronik filmowych. Filmem zamykającym cykl pokazów będzie "Meta" Antoniego Krauze, która przeleżała na półce aż 9 lat i dopiero zwycięski strajk w 1980 roku spowodował, że zezwolono na jej projekcje już 31 sierpnia o godz. 21:00.
W Polsce okresu realnego socjalizmu decyzje o niedopuszczeniu filmu do rozpowszechniania podejmowano zupełnie arbitralnie. Nierzadko zdarzało się tak, że o skierowaniu wybranego obrazu na półkę, decydowały osobiste poglądy na sztukę danego "działacza kultury". Mimo skrępowania wolności twórczej nakazami i zakazami cenzury, to właśnie w czasach PRL - u powstały jedne z najciekawszych dzieł filmowej metafory. Sześć z nich będzie można zobaczyć w ramach organizowanego przez Fundację Inicjatyw Twórczych Plaster i Kino KC cyklu pokazów "Bez cenzury".
"Meta"
Polska, 1971, 65’, reżyseria: Antoni Krauze, scenariusz: Marek Nowakowski, obsada aktorska: Asja Łamtiugina, Witold Pyrkosz, Henryk Hunko, Produkcja: Zespół Filmowy Plan
W poczekalni dworca kolejowego w jakimś małym miasteczku spotykają się przypadkowo szkolni koledzy. Nie widzieli się wiele lat, każdy z nich wybrał własną życiową drogę. Władysław założył rodzinę, ma żonę i dwoje dzieci i chociaż ledwie wiąże koniec z końcem stara się żyć godnie i uczciwie. Kazimierz Kaczyński to absolutne przeciwieństwo Władysława, lubi imponować, być w centrum uwagi. Zgrywa światowca obytego w towarzystwie, jest stale przy forsie, którą zdobywa kombinując. Okazuje się, że Kazik jest w potrzebie, szuka mety, czyli jakiegoś lokum do pomieszkania. Dobroduszny Władysław zabiera go do siebie, chociaż żyje w bardzo skromnych warunkach. Dzieli pokój z kuchnią wraz z żoną Ireną i dwojgiem małych dzieci. Irena dość szybko zgadza się na sublokatora skuszona dwoma tysiącami oferowanymi przez gościa. Kazik ma spać w kuchni na łóżku po babci. Nie zniechęcają go złe warunki, wręcz przeciwnie, potrafi się błyskawicznie zadomowić i czuje się mniej skrępowany niż sami gospodarze. Staje się jakby członkiem rodziny, coraz bardziej ingerując w domowe sprawy kolegi. Władysław ma poważne kłopoty. Otrzymał wymówienie z pracy, bo odważył się mówić prawdę i stawić czoło oszustwom. Z fatalną opinią, jaką mu wystawiono w kadrach, nie może znaleźć nowej posady. Codziennie odbywa wędrówki do pośredniaka, ale bez rezultatu. Tymczasem Kazik szasta pieniędzmi, przynosi kwiaty, kupuje prezenty Irenie i dzieciom, zaskarbiając sobie ich sympatię i wdzięczność. Spokojnego i uczciwego Władysława coraz bardziej drażni obecność kolegi kombinatora. On zawsze wiódł uczciwe życie, brzydził się kanciarstwem i oszustwami. Unikając sublokatora, oddala się od domu i żony. Dla Kazika to świetna okazja, by zbliżyć się do wciąż atrakcyjnej Ireny. Źródło: filmpolski.pl