Opis
W ostatnią niedzielę czerwca (29.06) w Warszawie rozpocznie się trwająca całe lato impreza filmowa "Bez cenzury". Na dziedzińcu jednego z najbardziej znanych budynków w Warszawie - dawnej siedzibie Komitetu Centralnego PZPR, a obecnym Centrum Bankowo - Finansowego (ul. Nowy Świat 6 / 12) zaprezentowanych zostanie sześć wybitnych polskich filmów z lat 70. i 80., skierowanych na półkę przez peerelowskich cenzorów. Projekcje krytycznych wobec ówczesnej rzeczywistości fabuł poprzedzą pokazy propagandowych kronik filmowych. Swoją projekcję będzie miał zrealizowany w "gorącym" 1976 roku "Spokój" Krzysztofa Kieślowskiego, z niezapomnianą rolą znakomitego Jerzego Stuhra już 24 sierpnia o godz. 21:00.
W Polsce okresu realnego socjalizmu decyzje o niedopuszczeniu filmu do rozpowszechniania podejmowano zupełnie arbitralnie. Nierzadko zdarzało się tak, że o skierowaniu wybranego obrazu na półkę, decydowały osobiste poglądy na sztukę danego "działacza kultury". Mimo skrępowania wolności twórczej nakazami i zakazami cenzury, to właśnie w czasach PRL - u powstały jedne z najciekawszych dzieł filmowej metafory. Sześć z nich będzie można zobaczyć w ramach organizowanego przez Fundację Inicjatyw Twórczych Plaster i Kino KC cyklu pokazów "Bez cenzury".
"Spokój"
Polska, 1976, 81’, reżyseria: Krzysztof Kieślowski, scenariusz: Krzysztof Kieślowski, obsada aktorska: Jerzy Sturh, Izabela Olszewska, Jerzy Trela, Produkcja: Centralna Wytwórnia Programów i Filmów Telewizyjnych Poltel
Głównym bohaterem "Spokoju" jest Antoni Gralak - robotnik z kryminalną przeszłością, rewelacyjnie grany przez Jerzego Stuhra. Po wyjściu z więzienia Gralak przekonuje się, że nie ma już dlań miejsca w rodzinie. Nie jest też nim zainteresowana dawna narzeczona. Próbując odnaleźć się na nowo w życiu, zatrudnia się na budowie. Nawiązuje też kontakt z dziewczyną, która okazała mu serce, gdy był jeszcze więźniem. Znajomość z nią niebawem przerodzi się w uczucie. Jego ukoronowaniem będzie małżeństwo i dziecko. Wydaje się, że życie Antoniego wreszcie się poukładało i nabrało sensu. "Robotę mam. Spać, jeść. Dobrze mam, co? Teraz popatrz: kobieta, dzieci, własny kąt, obiad zawsze w domu" - zwierza się przyjacielowi. I właśnie wtedy nad jego głową zaczynają gromadzić się czarne chmury. Na budowie nagle ginie cement i cegła. Kierownik, który bynajmniej nie ma w tej sprawie "czystych rąk", zaczyna go podejrzewać. Szykanuje też innych robotników. Wybucha strajk. Koledzy patrzą na Antoniego nieufnie. Przypuszczają, że donosi na nich kierownikowi. Źródło: filmpolski.pl