III Przegląd Filmów Indonezyjskich

Kinematografia indonezyjska powstaje w warunkach tyglu kultur, gdzie mieszają się preferencje, upodobania oraz wpływy.

W ostatnich latach rodzime kina zdominowały horrory, co zresztą jest zjawiskiem powszechnym w całym regionie. Jak w każdym kraju mocno zmieszane z lokalnym lękami, tradycjami i opowieściami o duchach. Obecnie największe gwiazdy kina indonezyjskiego jak Joko Anwar czy bracia Mo przede wszystkim wiązani są z tym nurtem. Inne rodzaje filmów zdają się coraz bardziej stawać się mniejszością, ale wciąż ukazują się wspaniałe obrazy zagłębiające się skomplikowaną tkankę społeczno-kulturową rozległego kraju (jak znakomity skądinąd film 3 marzenia, 3 miłości.

WYBRANE FILMY PRZEGLĄDU

3 MARZENIA, 3 MIŁOŚCI dramat
Trzech nastolatków uczy się w lokalnym pesantren, czyli szkole religijnej. Huda pragnie odnaleźć matkę, która opuściła go wiele lat temu. Rian ma obsesję na punkcie filmów, a dla kontaktu z kinem jest gotów porzucić wszystko. Z kolei Syahid odda wiele w zamian za sfinansowanie ojcu operacji - przyłączy się nawet do grupy religijnych ekstremistów. Świat wokół nich wali się wraz z 11 września 2001 roku... 2009: Nominacje Najlepszy Film - Azjatyckie Nagrody Filmowe

ZAKAZANE DRZWI thiller psychologiczny
Joko Anwar, przebojowy i rozpoznawany w Polsce reżyser, wraca z kolejnym przerażającym, ale i ożywczym eksperymentem filmowym. Gambor, ceniony rzeźbiarz, wiedzie idylliczne życie: ma piękną żonę, wspaniały dom oraz pieniędze. Jednak za fasadą ideału skryte są mroczne i krwawe tajemnice. Obraz Anwara to jeden z najbardziej oryginalnych filmów dekady, którego mocnym punktem jest szokująca scena kolacji wigilijnej.

MERANTAU sztuki walki
Yuda, utalentowany wojownik starożytnej sztuki silatu, doświadczył rytuału dojrzewania (merantau) w wyniku czego opuścił spokojną rodzinną wioskę, na rzecz buzującej Dżakarty. Sprzeciwiając się bezwzględnym handlarzom kobiet przechodzi chrzest ognia. Film pełen niesamowitych scen akcji wykonanych 'na żywo' (bez CGI czy lin) stanowi indonezyjską odpowiedź na "Ong Bak".