The Lumineers

Cztery lata zajęło zespołowi wydanie drugiego krążka. Po fantastycznie przyjętym debiutanckim „The Lumineers”, który w wielu krajach pokrył się platyną i był nominowany do nagrody Grammy, w końcu przyszedł cza na kolejny album. Przebojowe single „Ho Hey” czy „Stubborn Love” zapewniły zespołowi rozpoznawalność na całym świecie, dzięki czemu The Lumineers spędzili trzy lata, koncertując na całym świecie. Na płytę „Cleopatra” zdecydowanie warto było jednak czekać.

„Płytę nagrywaliśmy w podobny sposób jak pierwszy album – nagrywaliśmy demówki w małym domu, który wynajęliśmy w Denver” – tłumaczył Wesley, wokalista zespołu. Finalne brzmienie jest wypadkową tysiąca pomysłów, niezliczonych zmian i przeróbek. „Staraliśmy się znaleźć najlepszą wersję każdej piosenki, nagrywaliśmy mnóstwo powtórzeń, zmienialiśmy tempo, obudowywaliśmy  je lub upraszczaliśmy. (…) To było bardzo intensywne, ale też piękne doświadczenie. Sporo walki i łez, ale efekt jest fantastyczny!”

„Cleopatra” ukaże się na początku kwietnia, a następstwem tej premiery będzie kolejna międzynarodowa trasa koncertowa, w ramach której zespół przyjedzie także do Polski