70 proc. absolwentów UW ma pracę i zarabia...
2014-02-18 09:19:10 | WarszawaPonad. 70 proc. absolwentów Uniwersytetu Warszawskiego po trzech latach od uzyskania tytułu magistra ma etatową pracę - wynika z zaprezentowanych w poniedziałek badań na UW, w których wykorzystano dane z ZUS.
Nad systemem, który pozwoliłby na monitoring losu absolwentów polskich uczelni dzięki zanonimizowanym danym z ZUS pracują teraz posłowie w ramach nowelizacji ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym. Jeszcze przed nowelizacją ustawy pomysł ten przetestowano w badaniach losów absolwentów UW przeprowadzonych przez Pracownię Ewaluacji Jakości Kształcenia UW (PEJK UW) na zlecenie Instytutu Badań Edukacyjnych.
Jak wyjaśnił w rozmowie z PAP kierownik badań, dr Mikołaj Jasiński, dyrektor PEJK UW, dzięki danym z ZUS uzyskać można rzetelne dane m.in. o tym, jak długo absolwent poszukuje pracy, jakie jest ryzyko bezrobocia albo jaki jest poziom wynagrodzeń u pracownika etatowego. - Wygląda na to, że absolwenci UW otrzymują pracę etatową bardzo szybko, a co więcej - utrzymują ją - podsumował Jasiński.
"Zjawisko umów śmieciowych nie dotyczy absolwentów UW"
Z badań wynikło, że ponad 70 proc. osób miało etat po 3-4 latach od otrzymaniu dyplomu magistra. Do tego dochodzi jeszcze ok. 10 proc. osób, które założyły działalność gospodarczą czy pracują na umowę-zlecenie. Praca na etat jest stabilna - ok. połowa absolwentów w ciągu trzech lat pracuje u jednego pracodawców. - De facto zjawisko masowych umów śmieciowych nie dotyczy absolwentów UW - powiedział PAP dr Jasiński. Zaznaczył, że możliwe było też wyliczenie średnich miesięcznych zarobków absolwenta UW. - Dla roczników 2007-2008 w ciągu trzech lat było to 4133 zł z pracy etatowej - powiedział kierownik badań.
Jasiński zaznaczał, że dane z ZUS nie pozwalają na zdobycie informacji o umowach o dzieło i wysokości wynagrodzeń u osób, które założyły działalność gospodarczą.
Polskie uczelnie zobowiązane są do badania losu absolwentów. Wiceminister nauki i szkolnictwa Wyższego Daria Lipińska-Nałęcz przypomniała w poniedziałek na konferencji podsumowującej projekt, że na razie szkoły wyższe taki monitoring prowadzą na własną rękę, według metodologii, którą same sobie wypracują - np. za pomocą przesyłanych absolwentom ankiet. - Wyniki tego badania, które prowadzą uczelnie, w dotychczasowym kształcie nie są satysfakcjonujące - przyznała. Zaznaczyła, że wyniki takich badań służą głównie marketingowi uczelni, a nie zdobywaniu rzeczywistej wiedzy o losach absolwentów.
Do tego problemu odniósł się także rektor UW, dr hab. Marcin Pałys. - Brak fundamentalnych, rzetelnych danych powoduje, że dyskusje na temat losów czy karier absolwentów czy modeli kształcenia, nie przypominają dyskusji naukowej, ale są raczej dyskursami wyznawców różnych teorii - przyznał. Zaznaczył, że prezentowane na konferencji badania mogą być impulsem do dyskusji, która "opiera się na informacjach, a nie przekonaniach".
Dr Jasiński zaznaczył w rozmowie z PAP, że jego zespół przygotował odpowiednie procedury pozyskiwania zanonimizowanych danych z ZUS, tak więc możliwe było prowadzenie takich badań z poszanowaniem zasad prawa - m.in. zasad ochrony prywatności. Jego zdaniem wykorzystanie danych z użyciem rejestrów administracyjnych "gwałtownie obniża koszty" takich badań. IBE będzie udostępniał narzędzie opracowane przez zespół PEJK UW innym szkołom wyższym.
Na razie w badaniu losów absolwentów UW nie uzyskano danych o zatrudnialności absolwentów poszczególnych kierunków studiów, ale dane, jakie uzyskiwać ma po nowelizacji ustawy ministerstwo nauki, pozwolić mają na analizę losów absolwentów poszczególnych kierunków czy poziomów studiów.
W badaniach uzyskano z ZUS dane o prawie 2 tys. absolwentów UW z lat 2007 i 2008 (1500 magistrów i 500 osób z tytułem licencjata). Analizowano dane z ZUS z lat 2007-2011. PEJK dodatkowo przeprowadziła też badania jakościowe i panelowe wśrod absolwentów. Badanie "Monitorowanie losów absolwentów uczelni wyższych" było finansowane w ramach programu Kapitał Ludzki.
PAP - Nauka w Polsce
Fot. Kinga Szatkowska