Między nami dobrze jest
Opis spektaklu
„Między nami dobrze jest nie jest grą w nieporozumienia i narodowe liczmany. Szef berlińskiej Schaubühne Thomas Ostermeier zamówił te sztukę na Międzynarodowy Festiwal Dramatopisarzy „Digging deep and getting dirty" obok spektakli z Anglii, Argentyny, Izraela i Niemiec. Hasłem przeglądu były słowa klucze: tożsamość i historia. Ostermeier szukał tekstów i autorów, którzy zgodnie z intencją organizatorów będą „kopać głęboko" w narodowej świadomości. Ubrudzą siebie i widzów ziemią wyrzucaną z wykopu w środku naszych głów. Bardzo szybko okazało się, że spektakl Masłowskiej i Jarzyny trafia w punkt festiwalowej idei. Drwiąc z Polaków, otwiera także niemieckie i europejskie kompleksy, jest absolutnie zrozumiały dla zagranicznej widowni. Chyba jeszcze ani razu Jarzyna nie miał tak gorącego odbioru premierowego spektaklu w krajach niemieckojęzycznych." (Łukasz Drewniak, „Dziennik")
„Zderzyłam pokolenia: języki, sposoby myślenia, funkcjonowania, inne codzienności, żeby wydobyć ten zgrzyt, ten brak czegoś takiego jak „statystyczny Polak", brak platformy, na której to by się wszystko spotykało i moglibyśmy powiedzieć „my". Wszystko to jest w tej sztuce dość makabryczne, przerysowane, ale wydaje mi się, że tutaj po raz pierwszy mówię coś potencjalnie dobrego. Oczywiście nie formułuję wprost żadnego pozytywnego przesłania, ale to pierwsza rzecz, którą napisałam nie pod hasłem: w jakim okropnym kraju żyjemy, a jak tu szaro! Odwrotnie, jest tu moja afirmacja bycia Polką i polskości, totalnie dzisiaj wyszydzonej, zmieszanej z błotem i traktowanej jako skaza, jako policzek wymierzony przez los, przynajmniej w moim pokoleniu. (Dorota Masłowska w wywiadzie dla „Dziennika")
Zobacz również:
Marcin Szewczyk: Polacy to głupki? (recenzja)>>