Emmure + Caliban + Thy Art is Murder + Sworn In

Knock Out Productions z przyjemnością prezentuje jedyny koncert w Polsce trasy gdzie co headlinerami są zespoły Caliban oraz Emmure. Jak by tego było mało na scenie zobaczymy także Thy Art Is Murder i Sworn-In...

EMMURE (USA) deathcore, metalcore, groove metal:
Podoba im się u nas, ani chybi. Ledwie kilka miesięcy po ostatniej wizycie, nowojorska załoga Emmure ponownie zaprezentuje w Polsce to, co potrafi na żywo. A potrafi naprawdę sporo. Nie tylko kontrowersyjny wokalista Frankie Palmeri (według niektórych rasista i homofob), lecz również jego kumple ze składu: Jesse Ketive (gitara prowadząca), Mark Davis (gitara basowa), Mike Mulholland (gitara prowadząca) i Adam Pierce (perkusja). Kwintet zjawi się u nas wciąż promując szósty materiał, wydany w 2014 roku krążek "Eternal Enemies", który był blisko wskoczenia do pierwszej 50. "Billboardu" i zawiera kontrowersyjną piosenkę "Bring A Gun To School". Tak, jedna ze specjalizacji Frankiego to wkładanie kija w mrowisko i bezkompromisowe podejście do kwestii socjalnych i politycznych. W ojczyźnie miał już problemy, u nas będzie mógł wykrzyczeć ze sceny, co mu się żywnie podoba. Nie tylko dlatego warto pojawić się na tym ciekawym koncertowym zestawie. Ważniejszy powód jest taki, że Emmure to jeden z tych zespołów, które dokonaniami przekonują, że pogłoski o śmierci metalcore'a i odmian, które z niego wyrosły, jak deathcore, są przedwczesne.

CALIBAN (Niemcy) metalcore:
Tym, kim w Ameryce są Killswitch Engage, tym w Europie jest pochodząca z miasteczka Hattingen pięcioosobowa załoga Caliban. Niemieccy metalcore'owcy to ścisły top europejskich kapel w tym gatunku. Gatunku, który niby najlepsze lata ma za sobą, ale na koncerty Caliban zawsze walą tłumy. Nietrudno się domyślić, dlaczego tak się dzieje. Andreas, Denis, Marc, Marco i Patrick na koncertach po prostu rządzą. Potrafią rozpętać na scenie piekło, a wśród publiki totalne szaleństwo. Caliban już gościli w Polsce, więc na pewno nie brakuje u nas maniaków metalcore'a, którzy mogą zaświadczyć o wyjątkowej koncertowej sprawności Niemców. Artystycznie i komercyjnie kapela też radzi sobie obecnie lepiej niż kiedykolwiek. Do Polski przyjadą promować wydany w 2014 roku krążek "Ghost Empire", który w regularnym notowaniu albumów za naszą zachodnią granicą dotarł aż do miejsca siódmego! Gościnnie na płycie pojawił się Matt Heafy z Trivium. Jeśli lubicie połączenie metalu z hard core'em, krzyki skontrastowane z czystymi wokalami, kapitalnie pracujące "wiosła" i superdymaniczną sekcję rytmiczną, idźcie na ten gig!

THY ART IS MURDER (Australia) deathcore:
Również zaledwie parę miesięcy bez gigu w Polsce wytrzymała australijska kapela Thy Art Is Murder. Która za najważniejsze w pracy muzyka uznaje koncerty i bez ogródek twierdzi: "Nie ma k…a na całej planecie zespołu, który dawałby więcej występów niż my". Kwestia dyskusyjna, aczkolwiek nie da się zaprzeczyć, że formacja rodzinną Nową Południową Walię nie ogląda za często. Z racji licznych występów jej dorobek wydawniczy też nie jest imponujący, jak na dziewięć lat istnienia. Ale ilość jest mniej ważna od jakości, a płyty Thy Art Is Murder raczej grzeszą dobrym poziomem. Ostatnią z nich wciąż jest "Hate" z 2012 roku i ją kwartet będzie promować w Polsce. Być może będą w setliście nowe kawałki, bo na przełomie sierpnia i września TAIM mają rozpocząć nagrywanie albumu numer trzy i pewnie coś już mają na niego napisane. Jednak nie dowiecie się tego, jeśli nie zjawicie się w Fabryce.

SWORN IN (USA) metalcore:
Miano żółtodziobów w tym zestawie należy się Sworn In. Kapela ze stanu Illinois istnieje od 2011 roku i na koncie ma na razie tylko jeden album, "The Death Card", który będzie promować w Polsce. Ale już zdążyła zaznaczyć swoją obecność na "Billboardzie". Co prawda pod koniec drugiej setki, lecz dla debiutantów to i tak niezły wynik.
Sworn In objechali już z koncertami większy kawał Ameryki, a w 2014 roku po raz pierwszy zameldowali się na Starym Kontynencie. Spodobało im się, co nie dziwi, bo publika europejska bije amerykańską na głowę, i teraz znów zaprezentują w Europie swoje możliwości. Przygotujcie się na walcowato ciężkie riffy (trochę "jadące" Panterą, Machine Head i Kornem), mocno walącą sekcję i charyzmatyczny, krzyczący wokal. Przedsmakiem tego, co Was czeka, może być świetny numer "Snake Eyes", do którego Sworn In nakręcili klip. Znajdźcie na YouTubie i obejrzyjcie. Nie pożałujecie. A ich koncertu lepiej nie przegapcie.