Gotowane głowy czyli dziewczyno Tobie na cyckach tańczy śmierć Autor sztuki: Marek Horo¹èak
Opis spektaklu
Sztuka zaczyna się jak bajka o Kopciuszku, a kończy masakrą w stylu Tarantino. Bohaterowie - przedstawiciele różnych społecznych warstw, zdają sobie sprawę z tego, iż tkwią w nich mordercze instynkty. Igrają z tymi instynktami, nie panują nad nimi... Niewiele brakuje, aby szacowni mieszkańcy przedmieść zamienili się w czarownice, gotujące w kotłach głowy swoich wrogów!
Jak mówi reżyser spektaklu - Kinga Dębska (film „Hel”, 2010r.): „Gotowane głowy to inteligentna i pełna humoru satyra z modnych niedawno brutalistów, takich jak Sara Kane, Werner Schwab czy Martin McDonagh”. Nasza odpowiedź na brutalność to doprowadzenie jej do absurdu. To wszystko tworzy spektakl niepowtarzalny. Inteligentny dowcip miesza się tu z brutalnym humorem, a znakomite kreacje aktorskie Magdaleny Zawadzkiej i Mariana Kociniaka są ucztą artystyczną najlepszego gatunku.
Obsada i twórcy spektaklu
Bilety na spektakl
Kiedy i gdzie grają
Zdjęcia ze spektaklu
Recenzje, wiadomości
Komentarze i opinie
-
Re: Gotowane głowy? Odradzam. [0]Odpowiedź na: Gotowane głowy? Odradzam.ona
2012-02-26 16:53:14w pełni popieram i zdecydowanie odradzam sztukę. Wczoraj z teatru wyszłam zniesmaczona i... próbowałam doszukać sie jakiegoś sensu, motywu przewodniego... Naprawde szkoda pieniędzy. I wstyd, że M. Zawadzka i M. Kociniak występują w tak żenującej sztuce. Holoubek w grobie się przewraca... -
niee [0]milka
2012-02-25 08:38:03Byłam wczoraj.Pełna sala.Wydaje mi się, że większość przyszła po to, żeby zobaczyć zmartwychwstałego Ryśka z "Klanu". Dużo wulgaryzmów, na co publiczność reagowała "spontanicznym" śmiechem.Jestem zdegustowana,zniesmaczona i rozczarowana.Kicha, nie polecam nikomu. -
Porażka [0]Benedykt
2012-01-25 11:10:22I tacy aktorzy jak M.Zawadzka,M.Kociniak zgodzili się w tym wziąć udział.Chyba już nie mają z czego żyć trzeba dorobić do skromnej emerytury?.Żenada moi drodzy!!!! -
okropność [0]czerana
2012-01-23 21:07:31byłam na spektaklu GOTOWANE GŁOWY w teatrze Capitol okropność!!!1 szkoda naszego czasu i aktorów,którzy w tej chale występują. -
Re: Gotowane głowy? Odradzam. [0]Odpowiedź na: Gotowane głowy? Odradzam.Bajka
2011-10-12 20:02:55Zgadzam się z Twoją opinią. Wyszłam z teatru z niesmakiem, niestety. Spodziewałam się, że z taką super obsadą, będzie coś wspaniałego. Szkoda czasu i pieniędzy!!! Wielka szkoda:)) -
TRAGEDIA a nie komedia [0]marek_zegarek
2011-06-13 09:44:54nie można o tym spektaklu powiedzieć nic dobrego. Najbardziej rozśmieszyło mnie "wytapianie czasu". Przerwa po 30 min sztuki to było śmieszne. -
Re: Gotowane głowy? Odradzam. [0]Odpowiedź na: Gotowane głowy? Odradzam.A.
2011-05-14 00:15:28A ja rzadko czytam inteligentne komentarze, a do tego bez błędów ortograficznych :-). Miło, że jeszcze tacy ludzie wypowiadają się :-). Dziękuję. Zatem nie idę!!! -
Strata czasu i pieniędzy [0]M.Szreder
2011-05-02 11:40:15Trafiłam tu szukając wyjaśnienia a może raczej odpowiedzi na pytanie czy ze mną w szystko w porządku? Za namową koleżanek piątkowy wieczór spedziłam w teatrze Capitol... tak naprawdę żadna z nas nie znała sztuki i opinii o niej poza krótka recenzją. Co nas zainteresowało, poza ofertą połowy ceny na gruperze? Chyba nic konkretnego kilka słów: "czeska komedia", konflikt pokoleń, satyra, nazwiska dobrych aktorów... Wystarczyło jako szansa na dobrą zabawę przed długim weekendem :) Niestety !!! Pierwszy szczery śmiech mnie ogarnął gdy opadła kurtyna. Niedowiarzanie, że to już koniec, że coś co, w mojej ocenie, było zlepkiem scen pozbawionych zupełnie ekspresji skończyło się tak bez jakiejkolwiek puenty Prawdę mówiąc od połowy sztuki liczyłam na jakieś fajerwerki na zakończenie, na coś co uzasadni, powiążę ze sobą te wszystkie chaotyczne sceny... nada im sens Ale może ja tylko tego sensu nie umiałam odczytać? Strata czasu i pieniędzy -
Re: Gotowane Głowy [0]Odpowiedź na: Gotowane Głowymeva
2011-04-01 22:35:20Ponieważ jestem fanką talentu pani Olgi Sarzyńskiej i śledzę sztuki, w których się pojawia, proponuję przedmówcom - jeśli naprawdę chcą się pośmiać - spektakl pt. Aktorzy nieprowincjonalni w Centralnym Basenie Artystycznym z jej udziałem. Są sztuki śmieszne w zamyśle autorów (podczas gdy widownia ma zgoła odmienne zdanie) oraz - bardzo rzadko - takie, po których obejrzeniu masz ochotę iść do teatru raz jeszcze, ponieważ własny śmiech zakłócił Ci odbiór całości. I tacy są właśnie Aktorzy nieprowincjonalni - po prostu rewelacyjni. Dodam, że nie jest to debilny poziom pt. aktor się potknął i sala płacze ze śmiechu. To jest majstersztyk i perełka. Niestety sztuka wyjątkowo słabo rozreklamowana, choć aktorzy bardzo się starają ją nagłośnić - kolejne występy odbęda się bodajże 19 i 20 kwietnia, ale strona Centralnego Basenu jeszcze na ten temat milczy. -
Gotowane Głowy [1]sprowokowana
2011-03-14 16:22:35Nie tylko zgadzam się z opinią odradzającą wizytę na sztuce Gotowane Głowy,ale wręcz uważam,że jest to bardzo delikatna sugestia.Szkoda tak wspaniałych aktorow,którzy nie wiem dlaczego zgodzili się na tak wątpliwe przedsięwzięcie" kulturalne".Recenzja tej sztuki ma się nijak do tego,co musieliśmy oglądać.Piszę to w imieniu 4 osób, które mają dokładnie takie samo zdanie na temat przeze mnie opisany. Zastanawia nas jeszcze jedna sprawa,a mianowicie czemu miało służyć półgodzinne przesunięcie godziny rozpoczęcia spektaklu.Nie śmiem sądzić,że było to zrobione z rozmysłem, aby wydłużyć czas trwania przedstawienia(w rzeczywistości ok.60min) i sprowokować widzów do wizyty w barze.Ale z drugiej strony dlaczego nie usłyszeliśmy ani słowa wyjaśnienia, nie mówiąc o przeprosinach.Reasumując- nie chcesz żałować wydanych pieniędzy i czasu- daruj sobie " Gotowane Głowy" -
Gotowane głowy? Odradzam. [3]Obiektywidz
2011-01-10 14:17:37Niechętnie wyrażam złe opinie, ale chcę ostrzec potencjalnych widzów przed wydaniem sporej kwoty na sztukę niewiele wartą (opinia oczywiście subiektywna, acz stanowi zdanie dwojga widzów). Zacznę od plusów. Jest nim niewątpliwie... opis sztuki. "Czeski humor (...), absurd (...), klimat Tarantino"... Wielkie brawa za autopromocję. Z wcielaniem marketingu w czyn jest już gorzej. Z całym szacunkiem dla aktorów (którzy okazali się najmocniejszą stroną przedstawienia), dziwię się, że uwierzyli w tekst i w sens wystawienia go na scenie... Nie wiem czy z winy oryginalnego scenariusza (czy jedynie tłumacza) sztuka wyszła absolutnie mało śmieszna, jak na komedię (na pokazie przedpremierowym śmiano się rzadko i nie gremialnie) i, niestety, pozbawiona "inteligentnego dowcipu", którym się reklamuje. Starczy wspomnieć, że największe salwy śmiechu wzbudziły proste, wulgarne kwestie wypowiadane przez Kociniaka czy "Rysia z Klanu". Słowa na d..., k... czy "zdania z pedałowaniem w tle" stanowią lwią część dowcipu słownego, a to... niezbyt dobrze świadczy o wierze autora sztuki w widza i jego poziom. Rozumiem, że "mięso" sprawdza się w komediach kinowych, jednak teatr winien hołdować nieco wyższym gustom. A poziom żartu? Cóż... Przykładem może być puenta, którą zdradzę w tym zdaniu, by przybliżyć styl sztuki: Bohater 1: Dobre te papierosy. Bohater 2: Wiesz, kupiłem je za pół ceny. (Bohaterowie wspólnie: "ha, ha, ha"; kurtyna, 30 sekund braw, kolejka do szatni). Dodam, że pointa nie ma żadnego odwołania do całej, mocno chaotycznej sztuki (drażnią luki w ciągu przyczynowo-skutkowym), a przerwa (20-minutowa) następuje po 30 minutach sztuki, gdy już się czuje, że "będzie słabo", ale głupio jeszcze wyjść, bo ma się jeszcze tę nadzieję, że... A tymczasem: beznadzieja, niesztuka, szkoda czasu i pieniędzy (bo jak wiadomo "Czas to pieniądz" ;)) Serdeczności i doborowego doboru spektakli w 2011 roku, Obiektywidz ;)