Kandyd, czyli optymizm” - muzyczny spektakl w reżyserii Macieja Wojtyszki, z muzyką Jerzego Derfla. Płomienny afekt do prześlicznej Kunegundy, młodość, otwartość, wiara we wszechobecne dobro, pogoda ducha, wesołość i tytułowy optymizm to miłe elementy charakteru Kandyda - młodego Westfalczyka, bohatera wolterowskiej powiastki. W tej roli grają na zmianę Maciej Stuhr i Konrad Marszałek. Jednakowoż niektóre z cech przydanych temu gładkiemu młodzieńcowi jak nieprzymierzając - nieroztropność, czy też krwi gorącość i chłopięcej natury gwałtowność powodują popełnienie dosyć niewinnej ale bądź co bądź niefortunnej gafy wobec przyszłego teścia - barona de Thunder Ten Tronckh, który w gniew groźny wpada i zmusza Kandyda do wędrówki po świecie, po której jednak wróci odmieniony, okrzepły, rozsądniejszy i chyba poprzez ten rozsądek oraz przeżyte doświadczenia i przypadki mądrzejszy – nawet od swego niedawnego nauczyciela Panglossa.
Co zaś się takiego stało, co się wydarzyło w czasie tych kandydowych po świecie wędrówek, że nieopierzony, acz zawsze ciepły i miły chłopiec okrzepł, zmężniał, wydoroślał nie tracąc jednocześnie młodzieńczego uroku i niezmierzonych pokładów humoru. Reżyser przedstawienia Maciej Wojtyszko wspólnie z kompozytorem Jerzym Derflem napisali do tego spektaklu piosenki. Wykonuje je znakomity zespół Rampy w kolorowo-bajkowych kostiumach autorstwa Zofii de Ines.
A, że to bajka, i to bajka z uśmiechem – kończy się dobrze i smucić widza żadną miarą ochoty nie ma. Jest za to całkiem niebajkowy morał, który powoduje, że i poczujesz się lepiej, i smutki w teatrze zostawisz, a do domu wrócisz lekko jako ten Kandyd – szczerze uśmiechnięty i chyba, na co jest znaczna pewność, przynajmniej odrobinę mądrzejszy