Opis spektaklu
"Ryk szlachtowanych wołów, burczenie w brzuchu, zapach i widok spoconych nagich ciał na tyle odurza nasze zmysły, że zamykamy uszy na to, co postacie Mrożka mówią wprost. Nie przeciwko awangardowej sztuce pojawia się w Rzeźni ciało Skrzypka, określone przeze mnie jako trudne do obalenia quod erat demonstrandum. Gdzie indziej biją źródła jego samobójczego aktu. “Możesz tylko spowodować cudze życie, albo cudzą śmierć, czyli albo płodzić, albo zabijać (...). Sam nie możesz urodzić śmierci. Chyba że...” – powtarza kilka razy słowa Flecistki przed podjęciem ostatecznej decyzji. Dlaczego akurat ten problem przejmuje go tak bardzo? Odpowiedź znaleźć można kilka scen wcześniej. W trakcie rozmowy z Rzeźnikiem i Dyrektorem Skrzypek wypowiada kluczowe dla zrozumienia całej akcji słowa: “Ja na sztukę też gwiżdżę. Jeżeli w nią wierzyłem, to nie dla niej samej. Ja dla prawdy, mnie prawda tylko interesowała. A prawda musi być jedna. Jedna jedyna, niezniszczalna i odporna na wszystko. Prawda nie może być krucha, znikoma i śmiertelna”. I to właśnie w poszukiwaniu tej jednej jedynej i odpornej na wszystko prawdy zdecyduje się zamienić skrzypce na obuch, a następnie popełnia samobójstwo.
Efektowna i efektywna zamiana świątyni najbardziej wzniosłej ze sztuk w parującą krwią rzeźnię nie odbywa się w sztuce Mrożka ani w imię tej pierwszej, ani przeciwko tej drugiej. Prawdziwe niebezpieczeństwo nie tkwi przecież ani w zakłamaniu wysoce estetycznej sztuki, sytuującej się po drugiej stronie życia, ani w demonstracyjnej bezpośredniości sztuki, która za wszelką cenę chce się z życiem równać. Prawdziwe niebezpieczeństwo niesie z sobą sztuka zamieniona w ideologię, święcie o tym przekonana, że tylko ona wyraża prawdę jedną i jedyną.
Mocny jest czar dobrze pomyślanego przeciwstawienia. Nie dajmy się mu jednak zwieść na tyle, by po obejrzeniu Rzeźni rozpoczynać kolejną bezpłodną dyskusję nad wyższością jednych form sztuki nad innymi. Kusi świadomość posiadania prawdy “jedynej, niezniszczalnej i odpornej na wszystko”, jednak Mrożek jak na dłoni pokazuje fatalne skutki takiego pokuszenia. I bodaj należy mu wierzyć."Fragment tekstu Małgorzaty Sugiery do "Rzeźni"