ENEMEF: Mroczno, tajemniczo, ciekawie
2006-09-18 18:29:00 | WarszawaW piątkową noc w warszawskim kinie Silver Screen odbył się kolejny ENEMEF. Tym razem kinomanom zaserwowano "Noc mrocznych thrillerów".
Na początek zaprezentowano film "Zostań" w reżyserii Marca Fostera. Sam Foster (w tej roli świetny Ewan McGregor) próbuje odwieść od samobójstwa młodego studenta Henry'ego Lethama. Czasu ma bardzo mało, bo tylko trzy dni. Te kilka dni i jego prowadzą na skraj odporności psychicznej. Foster zaczyna balansować pomiędzy jawą i rzeczywistością. Mroczny klimat filmu udzielał się większości widzów. Dreszcz niepewności potęgowały świetne zdjęcia - mroczne, tajemnicze, pełne niedpowowiedzeń... Ten film działa na psychikę. Pokazuje, jak niewiele dzieli nas od ciemnej strony ludzkiej natury. "Zostań" warto było obejrzeć.
Po mocnym wejściu w mroczną noc, można było mieć nadzieję, że kolejny film będzie równie ciekawy. Niestety, "Infernal Affairs: piekielna gra" nieco zawiodło oczekiwania. Owszem, ten film miał swój klimat. Także fabuła była interesująca - widzowie mogli oglądać zmagania Yana, agenta policji w chińskiej triadzie, i Minga, szanowanego oficera policji, który dostarczał mafii tajnych informacji o pracy policji. Podczas jednej z akcji obie strony orientują się, że mają w swoich szeregach szpiegów. Yan i Ming rozpoczynają akcję, której stawką jest życie jednego z nich..Do samej fabuły przyczepić się nie można. Dość powiedzieć, że "Infernal Affairs" doczeka się remake'u autorstwa samego Martina Scorsese. Jednak film ten, zamiast budzić grozę, częściej budził śmiech. Dialogi były naciągane, trącące gangsterstwem z najgorszych stereotypów. Akcja była wartka, ale jej wynik był od początku jasny. "Infernal Affairs" nie jest więc filmem, o którym należy pamiętać.
Następny w kolejności był obraz "Memento" autorstwa Christophera Nolana. Ci, którzy narzekali na "Infernal Affairs", ponownie zasiedli mocno w fotelach. "Memento" to przede wszystkim o bardzo nietypowej, przełamującej schematy narracji. Pokazuje bowiem zdarzenia od tyłu, co chwila wracając do poprzednich wątków, zmuszając w ten sposób widza do ciągłej uwagi i koncentracji. Film opowiada historię Leonarda, samotnego mściciela zamordowanej żony. Ma on jednak poważny problem, bo gdy próbował ratować żonę, doznał urazu i stracił pamięć krótkotrwałą i nie zapamiętuje żadnej nowej rzeczy. O wszystkim, co nowe, przypomina sobie dzięki notatkom i zdjęciom. Nie trzeba dodawać, że dzika chęć zemsty w połączeniu z brakiem pamięci może doprowadzić do tragicznych rezultatów...
Ostatnim filmem podczas sobotniego ENEMEFU był "Wykolejony", w reżyserii Michaela Hafstroma. Pokazuje on historię Charlesa, znudzonego małżeństwem i przytłoczonego kłopotami zdrowotnymi córki. Podczas jednej z podróży do pracy, przypadkowo poznaje ponętną Lucindę. Zaczyna się romans, który okazuje się być tragiczny w skutkach. Podczas igraszek, para zostaje napadnięta i okradziona. Na tym kłopoty Charlesa się jednak nie skończyły. Napastnik szantażuje bohatera, żądając coraz większych sum pieniędzy. Gdy sprawy zachodzą za daleko, Charles bierze sprawy w swoje ręce... Kto widział ten film, pewnie obejrzy go ponownie. Kto nie widział - powinien go obejrzeć. Naprawdę warto!
Piątkowy ENEMEF można więc z czystym sumieniem za udany. Miała być mroczna noc i była mroczna. Z całą pewnością.
Łukasz Maślanka
(lukasz.maslanka@dlastudenta.pl)