Świat trzy grosze wart
2009-03-27 10:36:05 | WarszawaWspaniała gra aktorska, dynamiczne i nowoczesne tłumaczenie tekstu przez Romana Kołakowskiego, rewelacyjnie wykonane i wpadające w ucho songi - to wszystko powoduje, że tłumy pojawiają się na „Operze za trzy grosze" w Teatrze Syrena.
Prolog i monolog wykonuje krakowski bard Mirosław Czyżykiewicz. Śpiewa, aż ciarki przechodzą po plecach. Nie można sobie wymarzyć lepszego początku ani zakończenia. Nieczęsto można usłyszeć tego piosenkarza na scenach warszawskich. Niektórzy przychodzą na ten spektakl tylko dla niego.
Ale nie tylko dla niego warto przyjść na „Operę za trzy grosze" do Teatru Syrena. Ciekawych głosów tu pod dostatkiem. Czyżykiewicz śpiewa song o Mackiem Majchrze, gangsterze i kobieciarzu z londyńskiego półświatka To główny bohater grany przez Jacka Bończyka, który skutecznie uwodzi córki ku zgrozie ich ojców. Nie można pominąć jego byłej kochanki - prostytutki ze złamanym życie, ale charakternej i z zasadami. Że Magdalena Turczeniewicz świetnie śpiewa, to wiadomo. Ale przyciąga też urodą, osobowością i charyzmą. Mariusz Czajka jako skorumpowany szef policji „Tygrys" Brown jest niezwykle przekonujący. Nad gwiazdami znakomicie zapanował reżyser Laco Adamik.
Ile to lat temu Bertolt Brecht napisał tekst „Opery..."? Oj, dawno. Zadziwia stałość problemów tego świata. Mianowicie, że wszystko bywa w nim warte jedynie 3 groszy. I że niesprawiedliwe i złudne i fałszywe. Szybko można wyliczyć: korupcja, prostytutki, afery polityczne, itd. itp. - „świat na mordę stacza się" oraz „Bo czymże jest dziś obrabowanie banku, wobec założenia banku...". Skąd my to znamy?
Niby smutnie, a spektakl ogląda się z przyjemnością, bo zagrany jest energicznie, zamaszyście i z poczuciem humoru. Dodatkowo orkiestra wprowadza nutę jazzującą, a to dla wielbicieli tego rodzaju muzyki wyjątkowa atrakcja.
Marta Jadwiga Chowaniec
(marta.chowaniec@dlastudenta.pl)
Fot. Rafał Latoszek, Teatr Syrena