Wydaje się, że dramaty wieszczów narodowych wystraszyły reżyserów, aktorów, dyrektorów teatrów, publiczność. Nieczęsto są grywane na naszych scenach. Czego właściwie się boimy? Romantycznej poezji? Śmieszności języka wieszczów? Wielkich dylematów? Konfrontacji z mitem? Czym jest dla nas Mont Blanc? Czy umiemy dziś zrozumieć dramat - „nieodrodnego dziecięcia wieku”? Czy ciągle dręczy nas właściwy bohaterowi romantycznemu „jaskółczy niepokój”? Czy rzeczywiście dzisiejsze „pokolenie porno” woli patrzeć na świat z perspektywy szaletu, niż ze szczytu Mont Blanc?
Można przypuszczać, że we współczesnym świecie mity romantyczne rozsypały się jak budowla z klocków.
Po młodzieńczy dramat Słowackiego sięga dziś reżyser najmłodszego pokolenia – Paweł Passini. Realizatorzy i grający tytułową rolę aktor mają niewiele więcej lat niż Słowacki, kiedy pisał Kordiana. Mierząc się z romantyzmem potrzeba nam dziś spojrzenia nieodrodnych dzieci naszego wieku. To one muszą pozbierać rozsypane klocki i coś z nich na nowo zbudować. Zobaczcie Państwo tę budowlę.