The Rocky Horror Show Autor sztuki: Richard O/Brien/s
Opis spektaklu
Największe rzesze fanów zdobyła jednak filmowa wersja RHS, która weszła na ekrany kin w 1975 roku jako The Rocky Horror Picture Show, z Susan Sarandon i Barrym Bostwickiem w rolach niewinnych ofiar wybujałego libido Franka. Gdy zaczęto ją wyświetlać na seansach kinowych dla nocnych marków, projekcje zamieniły się w spontaniczne happeningi, urządzane przez przebraną w kostiumy głównych bohaterów publiczność, prowadzącą dialogi z postaciami na ekranie oraz przenoszącą akcję filmu na widownię. Dzięki temu RHPS wkrótce zyskał status filmu kultowego i stał się fenomenem na skalę światową, a dziś jest uważany za najdłużej wyświetlany obraz kinowy w historii.
W Och-teatrze musical wyreżyseruje Tomasz Dutkiewicz, dyrektor Teatru Komedia w Warszawie oraz reżyser wielu musicalowych przebojów, m.in. Boybandu Petera Quiltera w swoim macierzystym teatrze i High School Musical w Gliwickim Teatrze Muzycznym. Kierownictwo muzyczne nad spektaklem obejmie Grzegorz Jabłoński, o choreografię zadba Sylwia Adamowicz, scenografię zaprojektuje Wojciech Stefaniak, a kostiumy Zofia de Ines. Musical będzie grany w przekładzie Michała Ronikiera (libretto) i Andrzeja Ozgi(teksty piosenek). Wystąpią w nim aktorzy wyłonieni w castingach, które ruszają już 25 września.
Obsada i twórcy spektaklu
Twórcy spektaklu
Bilety na spektakl
Kiedy i gdzie grają
Zdjęcia ze spektaklu
Recenzje, wiadomości
Komentarze i opinie
-
Szału nie ma [0]maja
2012-03-03 14:37:51Z tą sztuką mam pewien problem, ponieważ wywołała u mnie mieszane uczucia. Z jednej strony nie podobała mi się specjalnie, z drugiej bawiłam się nie najgorzej. Przede wszystkim nie jest to zbyt ambitna sztuka. Tematem przewodnim jest seks+erotyka i od początku do końca wszystko kręci się wokół tego. Sztuka jest lekka i łatwa, ponieważ nie niesie za sobą żadnego przesłania, nie zmusza do myślenia i może rozbawić do łez niewymagającego widza. Ja potrafiłam śmiać się z żartów nawet głupich i żenujących, ale dlatego, że traktowałam wszystko z dystansem. Nie wszyscy to potrafili i wyszli z teatru bardzo zażenowani, choć nie ukrywam, że ja też wyszłam mało zadowolona. Gra aktorów bardzo kiepska, śmiali się na scenie z siebie nawzajem, choć według mnie to zupełnie im nie przystoi, jedna z aktorek podczas wypowiadania kwestii wybuchnęła śmiechem i nie była w stanie dokończyć, dopóki się nie uspokoiła - coś strasznego. Czułam się chwilami jak na szkolnym przedstawieniu. Po spektaklu usłyszałam od jednego widza-fana, że normalnie ten spektakl tak nie wygląda, że tutaj było dużo improwizacji... być może, ale to chyba nie znaczy, że po którymś z kolei spektaklu aktor może sobie odpuścić grę, bo jest to zwyczajny brak szacunku dla widza. Do jednego chyba nie mogę się przyczepić: profesjonalni tancerze i niezła, zabawna muzyka. Na koniec cała widownia wstała i tańczyła wraz z aktorami i tancerzami, co też było przyjemnym akcentem. Z pewnością nie wybiorę się na tą sztukę po raz kolejny. Kto zechce się wybrać na to wybrać... idzie na własną odpowiedzialność.