Opis spektaklu
Do napisania scenariusza zainspirowały mnie moje ukochane filmy z okresu lat sześćdziesiątych- "Niewinni czarodzieje", "Pociąg", "Nóż w wodzie", "Do widzenia, do jutra" - podobno zawsze tęsknimy do czasu młodości swoich dziadków...
Dlatego też początkowo spektakl jawił mi się jako szereg "wariacji na czarnobiały temat". Jednak z upływem czasu i prób coraz intensywniej zaczęliśmy się zastanawiać, jak to jest, że tyle osób odczuwa tęsknotę za tamtym światem - czasem nieprawdopodobnej kooperacji środowisk twórczych, czasem, gdzie rytm życia wyznaczał jazz i mecze bokserskie, gdzie pomimo zewnętrznych ograniczeń artysta mógł budować w sobie nieograniczony obszar wolności, czasem lotów w kosmos, rewolucji seksualnej i tak dalej i tak dalej.
Czy nie jest to może jakiś deficyt tożsamości człowieka naszych czasów gdzie -przewrotnie-DOSTĘPNOŚĆ do wszystkiego zamydla w człowieku intuicję, odwagę podejmowania ryzyka i przekraczania światopoglądu z hydromasażem :).
Zaczęliśmy badać naszą kondycję - co się z nią stało, w jakim punkcie się znaleźliśmy-wszyscy autorzy tego przedsięwzięcia znają smak sushi jak również smak wyrobów czekoladopodobnych, oczekują silnych , ale odpowiednio zaimpregnowanych wrażeń, gdzie w tym wszystkim autentyczne przekroczenie?
Chcielibyśmy, żeby "60/09" bardziej stawiał pytania niż serwował gotowe tezy widzowi, tym bardziej, że refleksja na temat tamtych czasów wcale nie rysuje nam się czarnobiało...
Dodatkowy, ogromnie ciekawy dla mnie osobiście jest kontekst Warszawy, w której sytuuję całą akcję sceniczną, filmową i muzyczną- z tego względu, że od niespełna roku jestem - jak większość obecnie - napływowym mieszkańcem tego miasta. Miasta, które przeraża, zachwyca, gubi i każe znajdować się i weryfikować wciąż na nowo, przez co wydaje się być idealną soczewką wspomnianych wcześniej zjawisk.