Baden Baden

Niemiecka posiadłość na Pomorzu w ostatnich dniach wojny. Frau Edith próbuje prowadzić dom na dawną modłę, ale trudno już ignorować wiadomości z frontu i odgłosy zbliżających się czerwonoarmistów. Rzeczywistość gwałtownie wypada z formy, a mieszkańcy domu szukają swoich sposobów na zmierzenie się z katastrofą. Czy uratowanie skóry jest w zasięgu ich możliwości? Czy lepiej zaznać pełni życia przed niechybnym końcem?

Nic nie będzie. Rosjanie to mili, kulturalni ludzie. Zjemy kolację przy świecach, chyba, że przyjdą w porze obiadu, wtedy poczęstujemy ich naszym, typowym niemieckim obiadem. Będziemy jeść w milczeniu, patrząc sobie w oczy. Słychać będzie brzęk sztućców i cykady za oknem, pies dostanie swoją kość a głodny ciepłą strawę. Potem przyjdzie czas na kawę, słodkości i cygara. Porozmawiamy o poezji a może nawet o operze.(...) Będzie dobry alkohol i niezobowiązująca rozmowa. Oni będą mówić pięknym rosyjskim a my pięknym niemieckim. Będziemy się rozumieć, bo przecież ludzie, którzy żyją obok siebie muszą się rozumieć.

W tragikomedii "Baden-Baden" Piotr Rowicki pokazuje wojnę pozbawioną heroicznych czynów. Wszyscy bohaterowie są tu w pewnym sensie nie na swoim miejscu, nie w swojej roli, wrzuceni w „obcą” sytuację, która wymusza na nich przystosowanie się.  

Przedstawienie powstaje według metody Laboratorium Dramatu – w pracy nad spektaklem bierze udziała autor, a aktorzy i reżyser mają wpływ na ostateczną wersję tekstu dramatu.