Wiara, nadzieja, miłość
Opis spektaklu
W 1932 r. do Odona von Horvatha zgłosił się reporter sądowy, Lukas Kristl, który zwrócił uwagę dramatopisarza na sprawę Klary Gramm, młodej sprzedawczyni gorsetów, oskarżonej i skazanej za oszustwo. Jej historia stała się punktem wyjścia do napisania Wiary, nadziei, miłości , sztuki, którą widzowie zobaczyli pierwszy raz w 1936 r. w wiedeńskim Theater fur 49. Elżbieta, która chce handlować damską bielizną, pożycza pieniądze potrzebne na wykupienie karty domokrążcy od pracownika Instytutu Anatomii. Zapożycza się też u swojego pracodawcy, żeby zapłacić karę za wcześniejszą sprzedaż, którą prowadziła bez koniecznych zezwoleń. Gdy mężczyzna oskarża ją o wyłudzenie pieniędzy, wszyscy odwracają się od Elżbiety. Samotna dziewczyna, bez środków do życia, wiąże się z policjantem. Ale jej przeszłość staje na drodze do szczęścia. Nie pomoże jej żadna instytucja ani człowiek. Wiara, nadzieja, miłość okazują się pustymi słowami.
Nagroda aktorska dla Julii Kijowskiej za rolę Elżbiety na I ogólnopolskim konkursie na inscenizację dawnych dzieł literatury europejskiej.
opinie o spekatklu:
"Głównym motorem tego kukiełkowego widowiska, niepozwalającym przysnąć, jest jednak odtwórczyni głównej roli Julia Kijowska. Aktorka doprowadzająca do szewskiej pasji koszmarną dykcją, nerwowymi ruchami, nadpobudliwością. Ale z sekwencji na sekwencję wzbogacająca postać, nurkująca w jej depresję na łeb na szyję, odnajdująca kolejne niesamowite tony rozpaczy. W ostatnich scenach patrzy się już tylko na nią. I odchodzi złość na mechaniczność całego tego warsztatu; śrubokręt trafił na wkręt wreszcie usprawiedliwiający jego użycie."
"Skrzynka z kukiełkami"
Jacek Sieradzki
Przekrój nr 42
13-10-2005
"Najbardziej zatrważa w tym wszystkim to, że sztuka von Horvatha powstała 70 lat temu. Świat, który tak bardzo przypomina naszą rzeczywistość, to w oryginale objęta kryzysem Austria lat 30., tuż przed Anschlussem i wybuchem nazizmu - dramatopisarz oparł się na autentycznej historii młodej sprzedawczyni gorsetów skazanej w 1932 r. za oszustwo. Odbijają się w niej ogólniejsze mechanizmy, które parę razy w przeszłości wyniosły do władzy łajdaków.
Doskonale to zrozumiała Grażyna Kania, wydobywając ze sztuki nie tylko dramat osamotnionej dziewczyny, ale także analizę społecznego rozpadu. Jej przedstawienie jest jak wyścig na krawędzi przepaści. Akcja toczy się w gwałtownym tempie, w przenikliwym białym świetle i ciszy przerywanej raz po raz hałaśliwym, pijackim bluesem. Nie ma efektów scenicznych ani pięknych obrazów, surowa scenografia ogranicza się do pomostu zamkniętego taflami zimnego szkła. Tylko z otwartej zapadni wydobywa się para, jakby pod sceną nieustannie wrzało."
"Cynizm, nienawiść, pieniądz"
Roman Pawłowski
Gazeta Wyborcza nr 224
26-09-2005